Jak kontrolować swoje wydatki? Efektywne zarządzanie finansami osobistymi
Czy czasem dopada Cię przeświadczenie, że pieniądze przeciekają Ci przez palce? Pracujesz z pełnym zaangażowaniem, nic nie możesz zarzucić pracownikom, spływają zamówienia, niby budżet się spina, ale… Do mitycznej willi z basenem daleko, nie rozbijasz się po mieście jaguarem, wakacje na Dominikanie, o których piszą, że są oblegane przez polskie gwiazdki i celebrytów, bo są ponoć tańsze od Bałtyku, w tym roku znowu leżą poza strefą marzeń Twojej rodziny?
No i zwyczajnie nie rozumiesz, czemu dziewczyna promująca majtki i owsiankę na Instagramie ma tę willę w meksykańskim kurorcie, a Ty mimo świetnego kontraktu z zachodnim kontrahentem znowu będziesz się żarliwie modlił o względną pogodę i brak komarów, gdy kolejny raz wylądujesz u teściów, gdzieś na końcu Podlasia czy innych Mazur ;-)
Znasz to? Więc nadszedł czas, byś poznał nasze kalkulatory!
LUBISZ LATTE?
Mamy nadzieję, że czytałeś nasz poprzedni wpis, w którym staraliśmy się na przykładzie małej śrubki generującej 1 grosz zysku lub straty, pokazać Ci z jak małych kwot składowych buduje się duży kapitał. By zobrazować Ci to jeszcze lepiej opowiemy o koncepcji Davida Bacha, uznanego amerykańskiego pisarza finansowego, przedsiębiorcy i mówcy motywacyjnego. A konkretnie sięgniemy do jego książki wydanej w Polsce w 2020 roku pod tytułem „Efekt latte. Dlaczego nie trzeba być bogatym, by mieć bogate życie”.
Myślisz, co mała kawa ma wspólnego z dużym biznesem? Okazuje się, że bardzo wiele. Ta w zasadzie prosta koncepcja zrodziła się, gdy Bach obserwował codzienne nawyki ludzi, którzy idąc do pracy brali co rano kubek kawy na wynos w ulubionej kawiarni. Niby nic nadzwyczajnego, żaden ekskluzywny zakup – jeden kubek porannej kawy. A teraz pomyśl – jeden kubek porannej kawy codziennie przez cały rok. W naszym rodzinnym miasteczku taką kawę z trudem można kupić za 10 zł. Licz tylko dni robocze bez niedziel – czyli w miesiącu lekko 270 złotych, rocznie już dobrze ponad 3 tysiące i to z założeniem, że nie spojrzysz łakomie w stronę pączka (tak, ciągle trzyma nas szok cenowy, po wczorajszym Tłustym Czwartku ;-) ), gotowej kanapki czy sałatki.
Ok, to wciąż za mało na Dominikanę, ale w basenie Morza Śródziemnego coś się znajdzie. I kwestia kolejna – mówimy ciągle o kawie za 10 zł w małym miasteczku.
Ile zapłacisz za kawę z kultowej sieci w Katowicach, Warszawie czy Gdańsku? Może lepiej kupić do biura ekspres?
GROSZ DO GROSZA…
Koncepcja Bacha wprost odnosiła się do szukania i budowania oszczędności osobistych, z którymi jest krucho. Według danych, na jakie w listopadzie 2022 r. powoływał się Forbes, żadnych oszczędności nie ma blisko 44 % Polaków. Tymczasem efekt latte pokazuje, że zmiana drobnych nawyków, lepsze gospodarowanie posiadanymi zasobami, pozwala łatwo budować „poduszkę finansową”, która ochroni Cię w razie perturbacji.
Jeśli przyjrzysz się tej kwestii bliżej, zobaczysz, że przyjmując pewną perspektywę i ucząc się kalkulować, jesteś w stanie analogicznie optymalizować również ogólną sytuację finansową Twojej firmy. Oczywiście szerokiego polskiego wachlarza podatków i danin publicznych nie unikniesz bez narażania się na dotkliwe konsekwencje finansowe i prawne. Nie zachęcamy Cię również do usilnego cięcia wydatków kosztem pracowników czy zaniżania jakości, bo zarówno sfrustrowany pracownik, jak i wprowadzanie na rynek bubla i firmowanie go swoim imieniem, prędzej czy później odbije się na Tobie i Twoim biznesie.
Zachęcamy do wystartowania od rozsądnej, popartej danymi liczbowymi, skali mikro.
OD ŚNIEŻKI DO LAWINY
Jak mówiliśmy na początku naszej znajomości, chcemy Cię namówić do systematycznego kalkulowania, sprawdzania kluczowych wskaźników Twojej firmy, nie tylko wszystkich składowych ogólnych sum dochodów i wydatków. Ale nie chodzi tylko o sprawdzanie ogólnego bilansu, ale o prześledzenie czy wszystkie Twoje oferty są dobrze skalkulowane i niczego nie pominąłeś? Absolutnie kluczowe, byś zyskał pewność, że efekt latte nie dopadł Twojej firmy. Może warto ponegocjować z dostawcami usług i towarów, albo w oparciu o kalkulacje uaktualnić cennik, który zaoferowałeś swoim klientom? Konkurencja działa w dwie strony – Ty chcesz być „dobrym wyborem” dla Twoich klientów, ale i Twoi dostawcy chcą utrzymać Ciebie w gronie swoich odbiorców.
Dzięki naszym arkuszom będziesz mógł na bieżąco śledzić, jak drobne kwoty sumowane z miesiąca na miesiąc przyrastają i nagle, gdy prześledzisz rok budżetowy może odkryjesz, że są np. tańsi dostawcy mediów, któryś bank pobiera mniejsze prowizje, a firma logistyczna „XYZ” może dać Twojemu sklepowi korzystniejszy rabat, a może nowa drukarka jest znacznie tańsza w eksploatacji lub tańszy będzie leasing sprzętu… I tak zmieniając kilka małych czynników możesz napędzić wielką zmianę – zoptymalizować koszty i dochody, poprawić jakość pracy w firmie, zbudować pole pod inwestycje i biznesowy rozwój.
KALKULUJ ZAWSZE!
Pomyśl jeszcze raz o Twoim biznesie z perspektywy kawy – musisz zbierać wartościowe ziarenka, jedno do drugiego, by wypełnić filiżankę… Więc kolejny raz powtórzymy – licz, bo biznes to liczby. Jak mówią „nie ma sensu kopać się z koniem”. Takim koniem, któremu chcesz godnie stawić czoła jest biznes i zasady, którymi się rządzi. A biznes to biznes, u jego podstaw leżą liczby, dlatego rachunkowości nie pominiesz.
Nikt rozsądny nie będzie budował stabilizacji finansowej na gdybaniu. Bez solidnego fundamentu, jakim są realne plany i kontrola ich realizacji, bez globalnego skalkulowania składowych firmowego budżetu, nawet najlepszy biznesowy pomysł rozleci się jak domek z kart, gdy ziarenka finansowych zaległości będą narastać z każdym dniem, tygodniem, miesiącem… Wtedy zamiast z kubkiem gorącej kawy, zostaniesz z workiem balastu.
Sięgając po arkusz kalkulacyjny jedyne co tracisz to trochę Twojego czasu. Powiesz, że czas to pieniądz? My potwierdzamy i mówimy – idź dalej, systematycznie kalkuluj, decyduj konstruktywnie i naprawdę zmieniaj swój czas w pieniądz. Przekonaj się, ile możesz zyskać optymalizując czy korygując nawet z pozoru drobne zakupy czy procesy w firmie.